Nasza Liwia wraca do zdrowia. Już spaceruje po ogródku, z apatytem zjada posiłki ( co nas szczególnie cieszy, bo zarówno przed operacją , jak i po nie chciała jeść i wygląda jak szkielet , dlatego też zdjęcia szczęśliwej rekonwalescentki zrobimy jak już nabierze ciałka , bo się jeszcze dama na nas obrazi , za publikowanie zdjęć , na których wygląda niekorzystnie) i ogólnie widać, ze wróciła jej chęć do życia.
Rana na brzuszku goi się bardzo ładnie, myślę, ze już w poniedziałek ściągnę jej szwy.
Wszystkim, którzy trzymali kciuki za powrót Liweczki do zdrowia bardzo serdecznie dziękujemy!!!!
Dostaliśmy od Piotra i Asi ( ku pokrzepieniu i zachęcie do szybszego zdrowienia) zdjecia córeczki Liwkowej - Lunki ( MY FIRST LADY Aristokratos) wraz z całą charcią ferajną , whipppetką Nelą i galgosią Mią odpoczywające na wakacjach.
Zdjęcia ponizej:
wtorek, 24 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz