sobota, 14 lutego 2009

Życie codzienne

Przy kazdym wyjściu na dwór trzeba koniecznie sprawdzic, czy któryś z kotów sąsiadów nie idzie czasem drogą , lub chociaz gdziekolwiek na horyzoncie nie widac czegoś kotopodobnego
( taka mała obsesja Kredzi ( Kredka od Moroszki ) i Liwci ( Bokamaro Hampton ) ;-))
















































Może chociaz zapach jakiś pozostał na trawie....









Jeszcze spojrzenie w drugą stronę.....







Ale najbardziej oczekiwany jest czas posiłku ,znikającego z miski w mgnieniu oka :
Jeszcze ostatnie sprawdzenie , czy aby na pewno nic nie zostało :
Po jedzeniu czas na relaks, kazde miejsce jest odpowiednie, ale najmilej u Pańci na kolanach :







Na długie spacery tez chodzimy , choc dokumentacji na razie brak :-). Niebawem postaram się to nadrobic i wstawię kilka zdjęc z biegania po bezkresnych polach .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz